Fani „Powrotu do przyszłości” czekali i czekali, aż wreszcie się doczekali – rok 2015 nadszedł. Co prawda do 21 października, czyli dnia, w którym Marty McFly znalazł się w przyszłości, zostało jeszcze trochę czasu, ale okazji do świętowania jest więcej, z trzydziestą rocznicą premiery pierwszej części trylogii na czele. Również się do tego przyłączymy, a na początek zajmiemy się tym, czego widzowie nie zobaczyli, czyli scenami które nie znalazły się w ostatecznej wersji filmu.

Siedem scen zupełnie usuniętych i dwie rozszerzone – łącznie nieco ponad 8 minut materiału, który nakręcono na próżno. I choć faktycznie sceny te nie wnoszą do fabuły zbyt wiele (jeśli w ogóle cokolwiek), to dla fanów filmu Roberta Zemeckisa będą one sympatyczną ciekawostką. Wiele z nich można obejrzeć w dodatkach do wydania DVD, opatrzonych komentarzem Zemeckisa i scenarzysty Boba Gale’a. Sceny nakręcone jeszcze przed zamianą Erica Stoltza na Michaela J. Foxa w roli głównej, znalazły się dopiero na wydanym w 2010 Blu-rayu.

#1 George McFly i pokaz braku asertywności

Po tym jak Marty rozmawia z ojcem o tym, że ten nie potrafi nikomu odmówić, pod drzwiami ich domu staje sąsiad, który bez najmniejszego wysiłku nakłania starszego McFly’a do kupna słodyczy od jego córki. Scena była całkowicie zbędna, bowiem rozmowa McFly’ów wystarczająco nakreśliła słabość George’a.

#2 „Uszczypnij mnie”

W tej scenie, w chwilę po przeniesieniu się do roku 1955, Marty chce upewnić się, że nie śni. Obyczaje były wówczas nieco inne i nie mieściło się w nich zaczepianie starszych kobiet na ulicach, więc dostał więcej niż oczekiwał. Gdyby film powstawał te trzydzieści lat wcześniej, być może taki przykład subtelnego humoru ostałby się na taśmie.

#3 Reklama papierosów

Początkowo miała lecieć w telewizji podczas kolacji w domu Bainesów (dziadków Marry’ego), jednak wycięto ją w obawie o potraktowanie jej jako zachęty do palenia. Reklamowania fajek zakazano w Stanach na początku lat siedemdziesiątych, więc Marty był zszokowany, tym bardziej, że zalety palenia zachwalał lekarz. Grający go aktor to nie kto inny niż John McCook, który dwa lata później zaczął grać rolę swojego życia, czyli Erica Forrestera w „Modzie na sukces”.

#4 Rzeczy osobiste doktora Browna

W wehikule, którym Marty przeniósł się do przeszłości znajdowała się walizka doktora (w końcu to pierwotnie on miał się wybrać w podróż w czasie), której zawartość wzbudził zainteresowanie jego młodszej wersji. O ile suszarka do włosów i bawełniane gacie nie wywołały w nim entuzjazmu, to już egzemplarz Playboya skłonił go do optymistycznej konstatacji odnośnie przyszłości.

#5 Ściąganie na teście

Tuż przed tym jak Marty i doktor spotykają na szkolnym korytarzu George’a z naklejoną na plecy kartką z napisem „Kopnij mnie”, znajdowała się scena w której młody McFly widzi przez okno jednej z sal jak jego matka ściąga na teście. Już po wyjściu z klasy dziewczyna mówi koleżance, że i tak dostała pałę.

#6 Darth Vader

W filmie scena ta ma około minuty, jednak pierwotnie była dużo dłuższa, a jej przemontowanie spowodowało błąd w filmie – suszarka do włosów, którą Marty miał zawieszoną przy pasku, znika między ujęciami w ostatecznej wersji filmu. Powodem zmiany było to, że w kolejnej scenie George i tak zwięźle opisał co przydarzyło mu się w nocy.

#7 „Uderz mnie, George”

Kilka sekund, które dokładają kolejną cegiełkę do obrazu George’a-gamonia. Marty chce, żeby ten uderzył go najlepiej jak potrafi by przećwiczyć szopkę, jaką chcą odstawić przed Lorraine na balu maturalnym. Chyba najmniej ciekawa ze scen, w dodatku McFly senior prezentuje się w niej jakby był opóźniony w rozwoju.

#8 Wątpliwości Marty’ego

Druga ze scen, która dopiero po kilku cięciach załapała się do filmu. Chwilę po tym, jak policjant pyta doktora Browna o pozwolenie na jego „eksperyment”, zmartwiony Marty zastanawia się, czy cała akcja z jego matką nie pochrzani mu w głowie. Całość kończy się zręcznym wykorzystaniem słowa „gay”, którego znaczenie zmieniło się mocno między 1955 a 1985 rokiem.

#9 George uwięziony w budce telefonicznej

George najpierw spogląda na zegar, później na zegarek, ale i tak postanawia upewnić się która jest godzina, dzwoniąc na zegarynkę (gimby nie znają :D). Drzwi od budki blokuje ten sam dowcipniś, który później tańczy z Lorraine i niemal doprowadza do fiaska planu McFly’ów. Widzimy też, że dyrektor Strickland zawsze był dupkiem i nie pomógł George’owi, po raz kolejny nazywając go obibokiem, tak samo zresztą jak Marty’ego trzydzieści lat później.