Baza danych Facebooka ma tyle informacji na twój temat, że Zuckenberg nie musi nawet zakładać podsłuchu i kamer w twojej toalecie by wiedzieć jakiej jakości stolec wydaliłeś dzisiaj rano. Być może wydaje ci się, że jesteś cwany i selektywnie dobierasz posty oraz lajki aby jak najmniej o sobie zdradzić, ale muszę cię zmartwić – nawet powściągliwa aktywność świadczy coś o tobie.
A jeżeli cokolwiek świadczy o tobie, znaczy to również, że istnieje cały sztab ludzi, którzy to przeanalizują i sprzedadzą, póki co, tylko reklamodawcom. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie byś w przyszłości zaakceptował jakiś nieprzeczytany regulamin, a wtedy wnioski na temat twojej osoby trafią w mniej powołane ręce. Czarnych scenariuszy jest wiele, a wszystko w co klikniesz może zostać użyte przeciwko tobie. Masz prawo zachować milczenie. Ale i tak tego nie zrobisz.
Za każdym razem gdy Facebook pyta „o czym teraz myślisz?”, miliony owiec szastają swoją prywatnością spodziewając się, że trafia ona tylko do znajomych, składających się w większości z randomowych osób, jakie przewinęły się przypadkiem przez życie. Te miliony starannie układają własny wizerunek, by oprócz znajomków, łapska na nim mogli położyć również różnej maści badacze. A ci nie dadzą sobie w kaszę dmuchać i dobrze wiedzą, jaki naprawdę jesteś.
Zrozumienie własnych zachowań, jakie przejawiamy w mediach społecznościowych, może pomóc w zrozumieniu własnej osobowości oraz pozwala zdać sobie sprawę, jak inni naprawdę nas postrzegają. Zazwyczaj jest zupełnie odwrotnie, niż się spodziewamy, ponieważ…
1. Osoby z dużą ilością znajomych mają zazwyczaj niską samoocenę
Badania wykazały, że najwięcej dodanych do znajomych mają ludzie, którzy martwią się o swój wizerunek publiczny. Wynika to z tego, że niską samoocenę kompensują sobie udawaną popularnością na Facebooku.
2. Ekstrawertycy wrzucają zdjęcia i statusy znacznie częściej niż introwertycy
Wniosek nader oczywisty, zwłaszcza że analogiczne zachowania przejawiają w prawdziwym życiu. Ekstrawercycy socjalizują się bardziej w mediach społecznościowych i postują oraz klikają w „lubię to!” z większą częstotliwością.
3. Ludzie sumienni staranie porządkują swoje zdjęcia
Oraz spędzają niewiele czasu na Fejsie. A gdy już na nim siedzą, to robią to w bardzo zorganizowany sposób. Chociażby tworząc schludne foldery ze zdjęciami by rodzina systematycznie i wygodnie dowiadywała się, co u nich słychać.
4. Osoby otwarte częściej wypełniają cały swój osobisty profil
Charaktery artystyczne, pomysłowe i twórcze korzystają z większości funkcji Facebooka i najczęściej w całości uzupełniają sekcje dotyczące profilu użytkownika. Dodatkowo mają tendencję do wrzucania na ścianę wiadomości, które są skierowane do konkretnych osób.
5. Narcyzy z większym prawdopodobieństwem wyjawiają głębokie tajemnice zawierające autopromocję
Zakochani w sobie zazwyczaj szukają uwagi i aprobaty na Facebooku. Według badań osoby narcystyczne bardzo często postują informacje o sobie, starając się tym samym przyciągnąć polubienia i komentarze, które upewnią ich w przeświadczeniu o własnej wyjątkowości i wyższości.
6. Neurotycy publikują głównie zdjęcia
Ludzie najbardziej podatni na stres i stany lękowe szukają akceptacji poprzez publikowanie zdjęć. Jako że neurotycy mają problemy z komunikacją i posiadają kiepskie umiejętności społeczne, badacze uważają, że wrzucanie fotek na Facebooka jest ich sposobem na wyrażenie siebie. Zdjęcie nie jest tak kontrowersyjne jak komentarz, dlatego też mogą tracić sporo nerwów w oczekiwaniu na odpowiedź innych osób.
Osoby te mają często bardzo dużo zdjęć w jednym albumie. Może to wynikać z chęci zaprezentowania się w pozytywnym świetle. Mogą się starać wyglądać na szczęśliwszych niż są w rzeczywistości, by udowodnić, że są w stanie dorównać reszcie znajomych. Zdarza się, że naśladują Facebookowe zachowania innych w desperackiej próbie szukania akceptacji i zmniejszenia uczucia samotności.
7. Sympatyczni ludzie są częściej tagowani na zdjęciach innych
Jako że sympatyczni zachowują się ciepło i przyjaźnie w stosunku do innych, znajomi często pstrykają sobie z nimi wesołe fotki. A potem wrzucają je do sieci, czyli zazwyczaj na Facebooka, gdzie można pochwalić się beztroską chwilą. Ugodowość i brak rywalizacji zdecydowanie sprzyja byciu otagowanym.