Każdy człowiek miał w życiu taką chwilę zwątpienia, gdy słysząc jakąś nieznaną mu wcześniej piosenkę, wydawało mu się, że padają w niej polskie słowa. A co jeśli język polski można usłyszeć również w tych bardziej znanych utworach? Oto TOP 5 najlepszych/najpopularniejszych/najbardziej udanych (niepotrzebne skreślić) misheard lyrics.

Na początek wyróżnienie specjalne, za analizę problemów  współczesnych Polaków w wieku emerytalnym.

 

5. Dream – „Night on fire”

Ten japoński zespół w naszym kraju jest raczej nieznany, jednak poniższy filmik udowadnia, że radzi sobie z językiem polskim całkiem nieźle. Dla uroczych wokalistek możecie wyszukać oryginalny teledysk, jednak nie zalecam, jeśli wrzeszczący, otyły Japończyk w obcisłych gaciach i błyszczącej pelerynie jest w stanie wywołać u was stany lękowe.

 

4. Arash – „Arash”

Co prawda pochodzący z Iranu piosenkarz nie wysilił się za bardzo przy wymyślaniu tytułu, jednak już autor „polskiej” wersji popisał się dużą kreatywnością, tłumacząc nam nie tylko tekst piosenki, ale także scenkę rodzajową w środku teledysku. Swoją drogą, wideoklip wygląda jakby był kręcony właśnie pod tę swojską interpretację języka perskiego.

 

3. Behemoth – „Decades of Therion”

Klasyk, którego nie mogło w tym zestawieniu zabraknąć. To dzięki niemu wiemy, podobnie jak łyżwiarz, że kotek odkopał prezent. Sam Nergal rzekomo powiedział kiedyś, że jeśli tego typu przeróbka ma spopularyzować twórczość Behemotha, to nie ma nic przeciwko. Z czasem, gdy zaczęło pojawiać się ich coraz więcej pewnie zmienił zdanie, ale faktem jest, że dla wielu ludzi najbardziej znany utwór  zespołu to „ten o kace demona”.

 

2. Tony Britten – „UEFA Champions League Anthem”

Kiedy ten angielski kompozytor adaptował hymn koronacyjny Georga Fridericha Händla „Zadok the Priest”  na potrzeby Ligi Mistrzów, oczywiście nie wiedział, że niecałe 20 lat później ktoś inny zaadaptuje jego wersję na potrzeby… no właśnie nie wiadomo czego. Tak czy inaczej, po wysłuchaniu „Kaszanki” wtorkowe i środowe wieczory już nigdy będą takie same.

 

1. Wes – „Alane”

Piosenka 48-letniego kameruńskiego artysty przeżywa w Polsce swoją druga młodość, bowiem była już u nas wielkim hitem w 1997 roku. Wtedy jednak nie bardzo wiedzieliśmy o co w niej chodzi, oczywiście poza tym żeby pokazać piękno Afryki (w każdym znaczeniu :)). Na szczęście znalazł się ktoś, kto wyłuszczył nam, że to utwór o dysfunkcjach anatomicznych.

 

Dla wytrwałych bonus – pół godziny z językiem polskim ukrytym w zagranicznych szlagierach. Uwaga na przeponę! :D

 

 

 

Jeśli wciąż zastanawiasz się skąd pochodzi tytuł artykułu to odśpiewaj sobie go na melodię „The Final Countdown” zespołu Europe!