Już w poprzedniej części przemoc przestała być straszna. Okazało się, że można zabijać na ekranie monitora bez większych szkód dla psychiki, podobnie jak to jest w przypadku filmów i literatury, gdzie trup ściele się gęsto. W jaki sposób można jeszcze nadepnąć obrońcom moralności na odcisk?

Ano na wiele sposobów. Krew się ostała i zakrzepła, pora więc wyciągnąć grubszy kaliber. Trochę flaków rozmazanych za pomocą shotguna to nic w porównaniu z bestialstwem, seksem, rasizmem i homoseksualizmem. Na szczęście nie w jednej grze. A czy zarzuty są słuszne? Wnioski wyciągnijcie sami.

Czytaj dalej »