Kilkanaście dni temu na jakimś blogu trafiłem na wpis, którego autor zżymał się na artykuł o tym, że w Polsce nie ma dobrych seriali. Precyzyjniej mówiąc, chodziło o seriale produkowane w Polsce, nie zaś o emitowane u nas zagraniczne produkcje. Coś w tym jednak jest, ale od czego są zagraniczne licencje? Na ich podstawie nakręcono kilka hitów, chociaż nie obyło się też bez niewypałów.

Autor stworzył ranking dziesięciu seriali, które wg niego przeczą teorii o biedzie w tej kwestii. Problem w tym, że ograniczył się do produkcji komediowych, a w zestawieniu zawarł koprodukcję polsko-niemiecką, trzy seriale ciągnięte bez sensu w nieskończoność (w tym jedną bezczelną zrzynkę z amerykańskiego hitu) i trzy powstałe na licencji – zatem jedynie trzy produkcje zasługiwały na umieszczenie na tej liście. Wychodzi więc na to, że z polskimi serialami jest jak z polskim kinem:

Czytaj dalej »