Od poprzedniej części minęło już 2,5 miesiąca, zatem najwyższy czas zakończyć wyliczankę filmowych Matuzalemów. Tym razem będzie o tych, którzy znaleźli się już po drugiej stronie rzeki. Nie oznacza to oczywiście, że ich osiągnięcia są mniej spektakularne niż rekordy wciąż żyjących kolegów po fachu.
Na początek artyści całkiem płodni (o twórczość chodzi), do tego bardzo lubiani w krajach, w których żyli. Poza tym, nie umierali oni w zapomnieniu, a sędziwy wiek nie był przeszkodą ku temu, aby jeszcze kontynuować działalność twórczą. Potem, podobnie jak w części trzeciej, dwie niejasne historie, z których jedna, gdyby okazała się prawdą, wyśrubowałaby rekord długowieczności na długie lata. Chociaż, jeśli pogłoski o nieśmiertelnym Keanu Reeves’ie są prawdziwe…