Takiej ilości szans na statuetki dla polskich filmowców nie było jeszcze nigdy. Po raz pierwszy zdarzyło się też, że w jednej kategorii nominowane zostały dwa filmy z Polski. W sumie pięć nominacji dla polskich filmowców. Mogą oni dołączyć do dziesięciorga innych Polaków, którzy oscarowe żniwa zakończyli ze statuetką w ręku.
Sylwetkom tegorocznych nominowanych przyjrzymy się tradycyjnie w ciągu najbliższych trzech tygodni, a teraz pogrzebmy trochę w przeszłości. Dziesięcioro Polaków, dwanaście statuetek i jeszcze więcej nominacji, chociaż te ostatnie akurat sobie odpuścimy. Wśród polskich laureatów Oscarów brakuje scenarzystów, aktorów czy też producentów, ale cieszmy się tym, co mamy. A mamy głównie ludzi związanych z muzyką filmową, dwóch reżyserów i specjalistów od spraw technicznych. Na planie filmowym każdy z nich się liczy. Oprócz poszczególnych osób, należałoby też wspomnieć o polsko-brytyjskiej animacji „Piotruś i wilk”, której nagrodę poniekąd również można zaliczyć do polskich zdobyczy oscarowych, jednak statuetki za ten film trafiły do brytyjskiej części ekipy – reżyserki Suzie Templeton i głównego producenta Hugh Welchmana.