Czy zdarza Ci się iść do kina tylko po to, aby zaznać porcji banalnej masakry, gdzie fabuła ma znaczenie drugorzędne? A gdyby tak zwielokrotnić wrażenia i zaserwować mocarną papkę dla tych, co z natury mają przymrużone lekko oko? Z odpowiednim pomysłem jest to nie tylko możliwe, ale również całkiem strawne!

Ludzie lubią cykle. Lubią, kiedy się mogą zżyć z jakąś trwającą dłuższy czas serią i śledzić jej losy. Tak jak moja ciotka, która za cholerę nie może oderwać się od oglądania Mody na Sukces. Może dlatego jest taką starą lampucerą? Nieważne. Zaczynam niniejszym cykl o filmach (niekoniecznie świeżych i nowych), które cechuje totalne zniszczenie! Jako pierwsi na tapetę trafią Niezniszczalni 2. Czy ta druga część serii (bo ukazanie się kolejnych części jest tak samo pewne jak to, że Kwachu był lepszym prezydentem niż Lechu) nadaje się do takiego zestawienia? Wpasowuje się w destrukcyjne założenia wręcz idealnie!

Czytaj dalej »