Tradycyjnie o 2:30, nieco mniej tradycyjnie w pierwszy weekend marca. Gwiazdy, gwiazdki i całe rzesze filmowych rzemieślników zjeżdżają się do Dolby Theatre po to, by wziąć udział w najważniejszej filmowej imprezie roku. Niektórzy będą lśnić w błyskach fleszy, dla pozostałych zostanie świadomość, że przynajmniej tam byli. Bo mimo że wszystkie statuetki są takie same, to jednak fotoreporterzy dużo chętniej strzelają fotki tym, które znajdą się w rękach aktorów i aktorek.
W ostatnich dniach pogoda nie rozpieszcza organizatorów gali oscarowej. Parafrazując Kazika, „tylko zimno i pada, zimno i pada na to miejsce w środku Los Angeles”. Z takiego obrotu spraw cieszą się pewnie tylko producenci parasoli – być może któraś z gwiazd wypromuje ich produkt. Ot, kolejny gadżet, na którym będzie można natrzepać trochę kasy. A może jednak zza chmur wyjdzie słońce? Tak czy inaczej przespacerowania się po czerwonym dywanie raczej nikt sobie nie odmówi.