Gwiazdą muzyki czy filmu chciałby być chyba praktycznie każdy. Jednak gwiazdą Internetu – już niekoniecznie. Sieć rządzi się własnymi prawami i wybiera na celebrytów osoby, które najmniej się tego spodziewają.

Śmieszny tekst, absurdalność sytuacji, odrobina głupoty i czysta przypadkowość decydują o tym, kto będzie oglądany pierdyliard razy na YouTube, a aluzje do jego wypowiedzi lub charakterystycznych zachowań będą zalewać fora, komentarze i codziennie pogaduchy. Ci, co mają parcie na szkło mogą sobie od razu darować próby lansowania, ponieważ internauci od razu wyczuwają podstęp i skazują śmiałka na wieczne potępienie. Wybiją się jedyne jednostki, które niechcący dadzą uciechę milionom oglądających. Biorąc pod uwagę fakt, iż przez umysł przeciętnego zjadacza Internetu przebrnęły hektolitry śmiesznych filmików, to połechtać jego zmysł rozrywki wcale tak łatwo nie jest.

Trendy zmieniają się co dzień. W tym krótkim cyklu przyjrzymy się niegdyś najpopularniejszym polskim i światowym gwiazdom Internetu z przypadku. Celowo pominąłem kilku/kilkunastosekundowe „daj kamienia” i inne „aleurwały”, by skupić się na tych dłuższych i bardziej charakterystycznych memach. Kolejność przedstawionych całkowicie pozostawiono przypadkowi.

ŚWIAT

Rickrolling – kto by pomyślał, że piosenkarz popowy Rick Astley stanie się jednym z popularniejszych celebrytów YouTuba. A to wszystko dzięki teledyskowi z 1987 roku „Never Gonna Give You Up”, do którego odnośnik jest rozsyłany przez osoby, które chcą kogoś zrobić w ciula. Wystarczy na forum lub w komentarzach umieścić link (najczęściej skrócony), który jest teoretycznie trafną i związaną z tematem odpowiedzią. W rzeczywistości, głodny odpowiedzi delikwent trafia na Ricka Astleya.

 

Numa Numa – jednym z pierwszych gości, który poruszył Internetem był Gary Brolsma. Spora część zurbanizowanego świata zna go jako sympatyczną paróweczkę ruszającą ustami i tańczącą na krześle pod piosenkę „Dragostea Din Tei” mołdawskiego zespołu O-Zone. Jego komiczne wyczyny przed kamerką internetową znalazły rzesze naśladowców, którzy wpadli w szał machania rękami przed monitorem i starały się mniej lub bardziej odwzorować oryginalny taniec Gary’ego. Chłopak, świadom ogromnego rozgłosu, powrócił kilka lat później z podobnymi nagraniami, jednak mimo ogromnego zainteresowania mediów stara się teraz unikać popularności.

 

Antoine Dodson – to pewien czarnoskóry Amerykanin, który udziela wywiadu dla lokalnej telewizji na temat włamania do jego domu i próby dokonania gwałtu na siostrze. Antoine wdał się w szarpaninę z napastnikiem, który zwiał tą samą drogą, którą przyszedł – oknem. Co w tym specjalnego? On sam. Jego sposób wypowiedzi, specyficzne ruchy i osobowość charakterystyczna dla przerysowanych postaci z Grand Theft Auto otwarła mu drogę do sławy. Wisienką na torcie była piosenka „Bed Intruder Song”, która jest niczym innym jak zmontowanym wywiadem z podkładem muzycznym oraz dużą ilością auto-tune’a. Antoine zarobił wystarczająco pieniędzy na swojej popularności, by móc się wyprowadzić z getta i zamieszkać w lepszej dzielnicy.

 

Leave Britney Alone! – Chris Crocker umieścił w Internecie nagranie, w którym płacze, krzyczy i histeryzuje na temat niesłusznej, według niego, krytyki mediów w stosunku do Britney Spears i jej występu na MTV Video Music Awards. Pedzio z długimi blond włosami i rozmazanym przez łzy makijażem po kilku milionach odsłon trafił do mainstreamowych mediów. Informacje o nim ukazywały się w wielu telewizyjnych newsach, a także zapraszano go do udzielania wywiadów. Po obejrzeniu kilku z nich z bólem serca trzeba stwierdzić, że to nie jest „fejk”. Ten gość taki po prostu jest. Liczba parodii jego nagrania także świadczy o jego niesamowitej popularności. Nie dość, że został praktycznie na stałe skojarzony z postacią Britney Spears, to jeszcze udało mu się bez zażenowania wybić na własnej… własnym… no, sami oceńcie. No i nagrał własny teledysk, którego lepiej nie oglądać.

 

Star Wars Kid – Ghyslain Raza nagrał się w szkolnym studio trzymając kawałek kija i wymachując nim nieporadnie z zamiarem naśladowania walk na miecze z Gwiezdnych Wojen. Bez jego wiedzy filmik trafił do Internetu i pulchny młodziak zgarnął miliony odsłon, zabawiając sporą część świata swoimi popisami. Zawstydzony swoimi zabawami i przestraszony ogromnym zainteresowaniem, był także wyszydzany przez kolegów jak i Internautów, co nieszczęśliwie sprowadziło na chłopaka konieczność opieki psychiatrycznej. Jego rodzina w ramach zadośćuczynienia krzywdom pozwała kolegów Ghyslaina, jednak obie strony zdołały porozumieć się poza sądem. Jako ciekawostkę można dodać fakt, że ponad 140 tysięcy podpisów zgarnęła petycja do Georga Lucasa zamieszczona w Internecie, w której proszono o obsadzenie Razy w nadchodzącej części Gwiezdnych Wojen – Zemsty Sithów.

 

Uff, pierwsza piątka za nami. Kolejna piątka światowej sławy już niebawem. A wy kogo jeszcze pamiętacie?