To, że ktoś ma kupę kasy, a jego facjatę z kilometra można rozpoznać na ulicy, nie oznacza, że jest święty i żyje zgodnie z naukami Chrystusa oraz kodeksem Dobrego Samarytanina. Czasem jest wręcz odwrotnie – sława i bogactwo prowokują nabuzowane ego do przeginania w wielu aspektach życia.
Jednym z tych aspektów jest prawo. Wystarczy trochę narkotyków, alkoholu i przekonania o własnej wyższości by nieugięte normy prawne sprowadziły bożka na glebę, wprost pod aparat policyjnego fotografa. Przyjrzyjmy się znanym twarzom, które miały zaszczyt uśmiechać się do zdjęcia z własnym numerkiem. Niektóre znane są tyko z działalności przestępczej. Z oczywistych powodów nie znajdziemy na tej liście posłów, prokuratorów i sędziów.