Dobry biznesmen wie, że nie zarzyna się kury znoszącej złote jajka. Wiedzą to też producenci filmowi i choć w ostatnich latach z dokręcania kolejnych części kinowych hitów zrobili bardzo dochodowy biznes, to sequele wcale nie są domeną wyłącznie współczesnego, hollywoodzkiego kina.

Filmy coraz częściej przerzucają się numerkami lub podtytułami (w końcu kilka wyrazów więcej przy oryginalnym tytule wygląda lepiej niż „8” czy „14”), ale sequelowa historia zaczęła się już bardzo dawno temu, a kontynuacje zdarzają się produkcjom każdego gatunku i rodzaju. Oczywiście najczęściej tym, które cieszą się sporą popularnością.

Czytaj dalej »