Jest tylko jedna grupa ludzi, która nie lubi Mili Kunis – są to inne kobiety. Pozostali ślinią się na widok jej talentu aktorskiego i zachwycają kolejnymi wykreowanymi postaciami, które sprowadzają się do ogólnej definicji girl next door.

Mila Kunis nie należy już do najmłodszych, bowiem urodziła się w 1983 roku, co daje jej obecnie trzy dychy, ale do tej pory króluje w wielu rankingach najseksowniejszych kobiet na świecie oraz w prywatnych wyliczankach „najbardziej uzdolnionych” aktorek. Gdyby żydówka Мілена Марківна Куніс nie przebrandowała się na bardziej amerykańską markę, być może do dzisiaj przedstawiałaby się znajomym jako Miłena. Urodzona w ZSRR w Czerniowicach (obecna Ukraina, nasz Konin jest zresztą miastem partnerskim) nie miała zbyt dużych perspektyw na światową sławę.

Na szczęście gdy miała siedem lat jej rodzina spakowała torby i wyniosła się, w trakcie rozpadu Związku Radzieckiego, do słonecznego Los Angeles, mając 250 dolarów w kieszeni. Rodzice nie widzieli żadnych perspektyw na lepszą przyszłość dla młodej Miłeny i jej trzynastoletniego brata, zwłaszcza ze względu na panujący dookoła antysemityzm. Nowe otoczenie wcale nie było lepsze – przyszła gwiazda nie znała żadnego słowa po angielsku, ani nie rozumiała amerykańskiej kultury. Dopiero powolna asymilacja i lekcje aktorstwa, na które zapisał ją ojciec, powoli zarysowały przyszłość Miłeny. Udało jej się wstąpić w reklamie Barbie oraz w spotach marki Lisa Frank Inc. Potem było już z górki – gościnny występ w serialu „Dni naszego życia” oraz kilka scen w dwóch odcinkach „Słonecznego patrolu”.

Dotychczasowe drobne role były dla niej niewystarczające, toteż zgłosiła się na przesłuchanie do serialu „Różowe lata 70.”, gdzie skłamała odnośnie swojego wieku, bowiem producenci wymagali, by aktorka grająca postać Jackie Burkhard miała powyżej osiemnastu lat. Czternastoletnia wtedy Kunis powiedziała, że będzie miała osiemnaście… tylko nie dopowiedziała kiedy. Na szczęście uszło jej to płazem i przez osiem sezonów serialu za swoją rolę zdążyła zebrać parę nagród.

W 1999 roku, w wieku piętnastu lat, zastąpiła inną piękność – Lacey Chabert – w serialu Family Guy, gdzie użycza po dziś dzień swojego uroczego chrypliwego głosu dla postaci Meg Griffin. Nie wszystkie filmy z jej udziałem należały do udanych. Mila Kunis może się wstydzić za „American Psycho 2” czy „Przeprowadzkę McAllistera”. W zasadzie to większość produkcji z piękną żydówką oscyluje pomiędzy średniakiem, a stratą czasu. Jedynie „Czarny łabędź” wyraźnie wybija się na tle jej dorobku aktorskiego, co zresztą dało jej nagrodę Saturn oraz nominację do Złotego Globu za najlepszą aktorkę drugoplanową. Jako ciekawostkę można dodać, że do tej roli zrzuciła 10 kilogramów.

Najważniejsza jest jednak jej uroda, słowiańskie korzenie oraz bardzo sympatyczny sposób bycia, który sprawia, że na wielu komputerach można znaleźć Milę Kunis na tapecie. Nie należy również do skandalistek, a przez całą hollywoodzką karierę miała tylko dwa długie związki – jeden z Kevinem Samym w Domu, który przerzucił się na heroinę, oraz aktualny z Ashtonem Kutcherem, którego poznała już na planie serialu „Różowe lata 70.”.

A jak w wypada w najnowszych męskich plebiscytach?

2011 r. – 2. miejsce – „99 najbardziej pożądanych kobiet” wg portalu „AskMen”;

2012 r. – 3. miejsce – „Hot 100” wg magazynu „Maxim”;

2012 r. – 1. miejsce – „Najseksowniejsza żyjąca kobieta” według magazynu „Esquire”;

2013 r. – 2. miejsce – „100 Najgorętszych kobiet świata” według magazynu „Men’s Health”;

2013 r. – 1. miejsce – „100 Najseksowniejszych kobiet na świecie” wg magazynu „FHM”.

A dlaczego? Właśnie dlatego: