Dywan już rozwinięty, gwiazdy zjeżdżają do Dolby Theatre, a fotoreporterzy rozgrzewają aparaturę. Do rozpoczęcia 88. Ceremonii wręczenia nagród Amerykańskiej Akademii filmowej zostało kilka godzin, podczas których można na przykład zapoznać się ze wszystkimi nominowanymi, https://wykrzyknik.org/randki-dla-wegan-dwie-polowy-awokado/. A już późnym wieczorem, będzie można w tym miejscu znaleźć zarówno relację tekstową, jak i dowiedzieć się gdzie szukać tradycyjnych transmisji.
Do omówienia zostały jednak jeszcze najważniejsze kategorie – aktorskie i producenckie. Mimo że o Oscary walczy wielu uznanych filmowców, którzy odwalili kawał dobrej roboty, to i tak jutro nagłówki będą opierać się na jednym z dwóch komunikatów: „Leo wreszcie z Oscarem!” lub „Leo znów bez Oscara!”. Tak naprawdę grzeją się tym jednak wszyscy, tylko nie sam główny zainteresowany. Czy się ucieszy? Pewnie tak. Czy będzie mu przykro? Również możliwe. Jednak DiCaprio jest skromnym, fajnym gościem, który doskonale wie, że Oscar to tylko kawałek metalu, który można zgubić lub uszkodzić, a pamięć, jaka zapewnią mu jego role, będzie trwać długie lata.