Nie po raz pierwszy staje mi… przychodzi mi stawać przed grą muzyczną. Tytułów wartych polecenia jest garstka, a każdy z nich musi się sporo napocić by nie być kolejnym SingStarem, Guitar Hero czy inną popierdółką dla średnio rozwiniętego nastolatka, który wygląda jak dziecko wciskające przyciski w zabawce wydającej odgłosy zwierzątek.
Pierwszy tytuł jaki przychodzi na myśl to Audiosurf, który rozbija podany mu utwór na czynniki pierwsze i robi z tego fajną, zręcznościową ścigałkę. Potem mamy jeszcze… Nie. Z fajnych gier muzycznych to by było na tyle. Było, ponieważ niedawno otrzymaliśmy dostęp do pełnej wersji (dostępnej dotychczas jako open beta) wspaniałej, nowatorskiej i przezajebistej gry Crypt of the NecroDancer.